wtorek, 14 kwietnia 2009

O czym ja mam z Tobą myśleć...

Zmiany, zmiany, zmiany... Wpadłam ostatnio przypadkiem na mój gronowy profil, nieodwiedzany od daaawna. Przykurzony, zapomniany, lekko wyblakły. Przeglądałam go tak, jakbym to nie ja go kiedyś stworzyła. Jakby należał do kogoś, kogo kiedyś dobrze znałam. Dziwne uczucie. Niby lubimy to, co znamy, a jednak ciągle zmieniamy siebie i to co nas otacza... Paradoks jakiś taki, przynajmniej dla mnie.

Zapytana o to, ile mam lat, ciągle gryzę się w język żeby nie odpowiedzieć, że osiemnaście. A jednocześnie dzieciaki, które zaraz osiemnaście lat mieć będą wołają do mnie 'Proszę Pani'. Biegam po ulicach w kolorowym obuwiu sportowym a za parę tygodni czeka mnie, o zgrozo, miesiąc w garsonce. Pamiętam to ukłucie w żołądku tydzień temu, kiedy wychodziłam z rozmowy o praktykę i pierwszy raz byłam zła na mój kierunek studiów - wizja kilkudziesięciu lat spędzonych w kostiumie jakoś nie potrafi mnie nie zdołować. 'Pani Agato' wyprasowana w kant i od linijki... no hallo!

Z wiekiem wszystko jakoś trudniej przychodzi. Trudniej coś zrobić, nie doszukując się w tym haczyka, bez obaw o ukryte drugie dno, bez doszukiwania się zagrożeń. Dzieci mają łatwiej. Wczoraj ciocia przedszkolanka opowiadała o chłopcu, który ciągle dokuczał jednej z dziewczynek. Poprosiła go, żeby przestał, a on jej bardzo poważnym tonem odpowiedział : "Ale ja nie mogę. Ona mi się podoba. Ja się w niej zakochałem". Rozbrojona zostałam tymi słowami. I takie rozbrojenie trwa do teraz. Nie będę komentować tego, co powiedział chłopczyk, dointerpretujcie sobie to sami, w swoim zakresie.

Rok temu zdarzyło się coś, co zmieniło w moim życiu wiele, dwa lata temu - coś co zmieniło wszystko. Co przyniesie dzisiaj? Poza wizją garsonki chyba już nic. Bo wizję tych oczu niebieskich trzymam w mojej własnej wersji rzeczywistości - ale bez obaw, sama w nią staram się nie wierzyć. Mało jest realna. Mieści się w przedziale trzech sigm, ale moim zdaniem to raczej dalej niż bliżej średniej. Przeszkadza się trochę skupić, szczególnie gdy niebo za oknem ma identyczny odcień błękitu...

...
...

Ela przypomniała o tym zespole, dla różnorodności inny kawałek (jaram się stylizacją w nim użytą, tekstem i głosem Stevena T.). Chyba już zawsze będzie mi się z taką młodością-młodością kojarzyło. J-j-j-j-jaded...

Brak komentarzy: