poniedziałek, 22 września 2008

Przepis na faceta.

Przepis opracowany na podstawie wczorajszego 'Sabatu Czarownic' ;)

Weź garść wymówek, szczyptę kłamstwa i dopraw do smaku tchórzostwem.
Obficie polej egoizmem, a talerz udekoruj pretensjami i marudzeniem.
Podawaj podgrzane kłótnią i przesolone jedną kroplą łzy za dużo.
Koniecznie pamiętaj o tym, aby pod żadnym pozorem nie dodać do wywaru taktu, czułości i honoru - to zepsuje efekt końcowy.
Danie świetnie komponuje się podane w towarzystwie 'najlepszej przyjaciółki' lub 'nieplanowanej, nowej znajomości'.
Po nałożeniu uważnie pilnuj dania - nie lubi stać w miejscu więc może szybko uciec, ryzykując nawet upadek ze stołu (w końcu kto nie ryzykuje, ten... ;]).
I ostatnia rada - już podczas przygotowania nie daj się zwieść smakowitemu wyglądowi i cudownym zapachom, nawet jeśli danie wydaje się w pełni jadalne, możliwe jest wystąpienie silnej niestrawności.

Dlatego po skończonym gotowaniu radzę danie wyrzucić i zrobić sobie gorącej herbaty. Oraz wypić ją za zdrowie tych facetów, których - o ile istnieją - ten przepis nie dotyczy.

...
...
Na koniec piosenka o kobietach i dla kobiet - za to jakie są i za ich możliwości radzenia sobie z problemami i przyjmowania do wiadomości nie zawsze przyjemnych zmian w życiu(a robią to często lepiej niż 'wielcy silni i "dojrzali" faceci).

Brak komentarzy: