niedziela, 12 października 2008

Karnawał w Wenecji...

Są trzy rodzaje prawdy: cała prawda, tyż prawda i gówno prawda...

Krytyka, o ile prawdziwa, też ma takie trzy wcielenia. A to, jak ją zaklasyfikujemy zależy od naszej subiektywnej oceny.

Bo gdy krytykuje autorytet, to nawet jeżeli się myli, łatwiej uznajemy jego rację, niż gdy robi to laik. Przynajmniej ja tak mam. A ja mam ogromny problem z przyjmowaniem krytyki. Szczególnie tej niczym nie podpartej.

Bo są na tym świecie osoby, które nie dość, że się nie boją, to jeszcze potrafią skrytykować konstruktywnie. Najczęściej są to przyjaciele, osoby które mnie znają na tyle, żeby wiedzieć, że potrafię z drobnej igły zrobić niemałe widły;) I że bez marudzenia nie byłabym tą samą Agatą.

Dzisiaj wymyśliłam, że w kategorii hobby powinnam sobie wpisywać - cynizm, sarkazm, orgazm... A potem odbyłam pewną rozmowę z morałem.

Jakim morałem? Otóż takim, że czasem trzeba założyć maskę.

Fajnie być zawsze sobą, ale lepiej być sobą wśród osób życzliwych. Bo nigdy nie wiadomo, komu się nie spodoba nasze spojrzenie, gest lub słowo...

Morał na tyle ważny, że mam silne postanowienie, aby zastosować go w życiu. Szczególnie w niektórych przypadkach. A że morał powstał na podstawie doświadczeń własnych tej tajemniczej postaci, to tym bardziej doceniam jej radę i przyjmuję konstruktywną krytykę w sposób dla mnie nadspodziewanie pokorny.

W końcu nie trzeba się przyjaźnić ze wszystkimi... Ale w niektórych lepiej sobie wrogów nie robić.

...
...

Mimo tego co napisałam wyżej nie zamierzam nagle stać się uosobieniem 'posłodzonego kurwa miodu. i polukrowanego' [Maja - to dla Ciebie;)]. A piosenka? Cover Michaela Jacksona. Alien Ant Farm. Lubię. Nie poradzę. Gosi Andrzejewicz tutaj nie zaznacie;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

o maj gad :D
to poleciała mała :D
też piłem wczoraj a nie pije